Ochrona wizytówki w Google

Zwraca się do nas coraz więcej Klientów poszkodowanych działaniami naciągaczy, procederami dyskredytacji wizerunku przez osoby postronne, działaniami ze strony „nieżyczliwych” klientów, ale i ze strony nieuczciwej konkurencji.
Niezależnie od motywów, zdarzeń, skomplikowania nasi specjaliści są otwarci, aby pomagać, wspierać, świadczyć usługi ochrony, wsparcia technicznego.

Zablokowana wizytówka Google – co robić?

Przede wszystkim zaprzestać jakichkolwiek działań na własną rękę. Brak znajomości procedur, zależności usług w Google, struktur działu wsparcia w tej wielkiej korporacji czy wreszcie brak doświadczenia i kanałów dojścia, jakie ma specjalista, podejmowane samodzielnie działania prawie zawsze prowadzą do pogłębiania blokad ze strony algorytmów Google, aż w końcu nawet blokad kontaktu z supportem Google.

Najczęściej poszkodowany Klient czyta porady, artykuły w sieci, usiłuje samodzielnie kontaktować się z supportem wyszukiwarki. To właśnie odkręcanie zapętleń wygenerowanych przez nieumiejętne, często podejmowane w emocjach, działania Klienta zajmuje później najwięcej czasu.

Kiedy dochodzi do nałożenia przez algorytmy, czy nie daj Boże pracownika Google, kary na samego użytkownika albo jego wizytówkę, albo co najgorsze zarówno na użytkownika zarządzającego wizytówką, jak i na wizytówkę, wówczas zagadnienie pomocy, wsparcia zostaje skomplikowane do takiego stopnia, który uniemożliwia rozwiązywanie takiego problemu przy użyciu konwencjonalnych procedur i w tak zagmatwanych sytuacjach zastosowania będą miały metody okołoproceduralne, które zawsze będą swoistym know-how każdego specjalisty, będą wymagały nakładu zupełnie innych środków zaradczych, najczęściej nietypowych, a działania te będą się wiązały z poświęceniem dodatkowych środków i wydłużą czas przybliżający Klienta do rozwiązania problemu.

Klienci relacjonują, jak w panice wysyłają Googlowi filmiki autoryzujące siedzibę firmy, przesyłają skany dokumentów, przeprowadzają wideorozmowy i zderzają się z murem odrzucenia.
Często słyszymy, jak Google pomimo wysłania wszystkiego czego żądało i tak nie autoryzowało wizytówki, i tak nie pomogło. Kiedy Klient wyraża swoje zdenerwowanie, pisze wiadomości do Google, to w którymś momencie pracownik Google zarzuca korespondencję i przekazuje ją do algorytmów odpowiadających automatycznie, których zadaniem jest załagodzenie sprawy.
Klient nagle, na swoje wiadomości wysyłane do Google, zaczyna otrzymywać bzdurne odpowiedzi algorytmiczne: „nie możemy uwzględnić twojego zgłoszenia, ale poczytaj nasze forum pytań i odpowiedzi” albo inne, temu podobne. A przecież jeszcze przed chwilą korespondował w swojej sprawie z człowiekiem!

Kiedy piszemy ten tekst, wiemy, że Google zwolniło sporą liczbę pracowników z działu wsparcia i kontaktu z klientami, z czego sporo z działu obsługującego wsparcie dla wizytówek Google. Kiedyś w supporcie od obsługi wizytówek Google i Map Google pracowało wielu wspaniałych Polaków. Dziś jest ich kilkoro albo raczej paru i dostanie się do nich stało się niemożliwe, ze względu na wszystkim zarządzające algorytmy. Część obowiązków obsługi zgłoszeń, wcześniej realizowanych przez naszych rodaków, przejęli obywatele innych krajów. Z wiadomego powodu.
Niestety żaden Indonezyjczyk nie zrozumie specyfiki działań przekrętaczy w naszym kraju. Nie rozumieją oni kompletnie specyfiki polskiego świata. Nie rozumieją po polsku, a pisane po polsku wiadomości tłumaczy im translator. Ich wiadomości wysyłane do nas, Polaków, również są tłumaczone z angielskiego na polski.
Czytając niektóre korespondencje z takim obcokrajowcem pracującym tam, a zajmującym się obsługą polskiej sprawy, problemu, można odebrać wrażenie, jakbyśmy korespondowali z kimś z innej galaktyki.

Nawet doskonała znajomość języka angielskiego po naszej stronie nie gwarantuje, że obcokrajowiec z kraju innego niż europejski, zrozumie polski problem ze stricte polskimi cechami go wywołującymi, mu towarzyszącymi, albo trzeba by wręcz napisać, że szanse na zrozumienie są tak nikłe, że bez mała nie istnieją.
Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że taki obcokrajowiec otrzymując w wiadomości wyjaśniającej od klienta skan KRS, nie ma umiejętności, żeby sprawdzić poprawność jego brzmienia, wyglądu, spójności z oryginałem. Nie ma też na to czasu, ponieważ na załatwienie „ticketa” ma o 90% mniej czasu, niż lekarz w Polsce na pacjenta podczas wizyty na NFZ.

Jeżeli jesteście Państwo w sytuacji trudnej ze swoją wizytówką firmową w Google, bardzo mocno prosimy – nie podejmujcie żadnych samodzielnych działań, a jeżeli już je podjęliście, to niezwłocznie zaprzestańcie.
Zwróćcie się do specjalisty – jakiegokolwiek, ale doświadczonego, a najlepiej certyfikowanego.

Zachęcamy do kontaktu ze specjalistą naszego zespołu. Preferujemy kontakt telefoniczny i zwykłą rozmowę. Nasi specjaliści posługują się zrozumiałym dla każdego, przystępnym językiem, unikając wręcz górnolotnych pojęć z obszaru technicznego, zastępując je zrozumiałymi dla każdego człowieka zamiennikami językowymi.

Mamy też zasadę oddzwaniania do każdego, kontaktującego się z nami numeru, niezwłocznie po sytuacji, w której nie mogliśmy odebrać połączenia.